Kiedy dowiedziałam się, że mój syn cierpi na autyzm w pierwszej chwili byłam przerażona. Nie miałam pojęcia, jak powinnam pracować z takim dzieckiem i jak mogę mu pomóc, żeby mógł się on rozwijać w swoim tempie. Całe szczęście, że nie zostałam z tym wszystkim sama. Dowiedziałam się skądinąd, że wiele zajęć rozwojowych i przystosowawczych dla dzieci z autyzmem, powinno zorganizować mojemu dziecko przedszkole do którego uczęszcza. Gdy się tego dowiedziałam niemal natychmiast udałam się na rozmowę do jego wychowawczyni.
Zainteresowałam się programem zajęć rewalidacji
Najpierw mnie ona uspokoiła, a potem zaproponowała, że przygotuje dla mojego syna indywidualny program zajęć, które wspomogą jego rozwój i zagwarantują, że różnie pomiędzy nim, a dziećmi nie autystycznymi będą, jak najmniej widoczne. Zapewniła mnie ona, że będzie to naprawdę bardzo dobry program zajęć dotyczących rewalidacji w przedszkolu Autyzm to zaburzenie rozwojowe, które nie wyklucza dzieci (a w przyszłości dorosłych, na które wyrosną) z normalnego życia w społeczeństwie. Kilkanaście dni później przedstawiła mi ona gotowy program zajęć dopasowany do potrzeb i preferencji mojego syna. W tym programie znajdowały się między innymi dodatkowe zajęcia pedagogiczne, związane z rozwojem zdolności manualnych, które nie były mocną stroną mojego dziecka, a także zajęcia związane z przystosowaniem do życia i funkcjonowania w grupie. Mój syn miał się na nich uczyć między innymi wyciszania i od bodźcowania, które często przeszkadzało w skupieniu dzieciom autystycznym. Podczas wszystkich tych zajęć miał być z nim dodatkowy nauczyciel wspomagający, który ukończył pedagogikę specjalną i świetnie znał się na pracy z dziećmi autystycznymi. Oprócz zajęć pedagogicznych mój syn miał zostać objęty bardzo dobrą opieką psychologiczną. Najważniejsze było dla mnie jednak to, że dzięki tak zaplanowanemu programowi rewalidacji syn mógł się rozwijać w swoim tempie i jednocześnie nie był wykluczony z grupy rówieśniczej w przedszkolu.
Bardzo mnie to uspokoiło. Już wkrótce przekonałam się, że to nie było takie straszne, jak mi się na początku wydawało. Dzięki profesjonalnemu planowi rewalidacji w przedszkolu również mnie, w domu było łatwiej pracować z synem i spełniać jego specjalne potrzeby. Cieszę się, że w przedszkolu trafił on na taką dobrą wychowawczynię, która podjęła się pracy z nim i wytłumaczyła innym dzieciom z jego grupy na czym polega autyzm. Dzięki temu uczą się one, że każde z nich jest inne, ale tak samo ważne.